Naukowcy wskazali podejrzanego o przenoszenie się na ludzi śmiercionośnego wirusa MERS. To wielbłądy. Wyniki badań holenderskich badaczy opublikowano w edycji magazynu "Lancet" poświęconej chorobom zakaźnym.
MERS, czyli Bliskowschodni Syndrom Oddechowy, to choroba, którą wykryto w zeszłym roku. Wirusa, który ją wywołuje, potwierdzono u 94 osób. 46 z nich zmarło. Większość chorych zaraziło się wirusem od innych ludzi, ale niektórzy zachorowali po kontakcie ze zwierzętami. Dotychczas nie było wiadomo, z jakimi.
Żeby ustalić źródło choroby, naukowcy przyjrzeli się różnym zwierzętom hodowlanym: wielbłądom, owcom, kozom i krowom z wielu krajów. Przebadali je na obecność przeciwciał, czyli białek, które organizm wytwarza, żeby zwalczyć chorobę. Przeciwciała mogą pozostać we krwi długo po tym, jak worganizmie nie ma wirusa.
Professor Marion Koopmans z holenderskiego Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego powiedziała BBC, że naukowcy są przekonani, że znaleźli przeciwciała specyficzne dla wirusa MERS albo wirusa niezwykle podobnego. Występowały u wielbłądów jednogarbnych. Ciekawe jest to, że u zwierząt z Wysp Kanaryjskich przeciwciała takie odnajdywano sporadycznie, a u wielbłądów z Omanu, zawsze. Oznacza to, że na Półwyspie Arabskim wirus atakował częściej.
W Omanie i na Wyspach Kanaryjskich nie odnotowano dotąd przypadków MERS. Niezbędne są dalsze badania. Naukowcy uważają, że do walki z wirusem potrzebne będą kolejne próbki pobrane od zwierząt. Na pierwszy ogień mają pójść wielbłądy z Arabii Saudyjskiej.
Źródło zdjęcia: http://pl.wikipedia.org/wiki/Wielb%C5%82%C4%85d_jednogarbny
źródło: http://wiadomosci.onet.pl/nauka/wyjasniono-przyczyne-smiercionosnego-wirusa/89gxy