Ogólnoświatowe zapotrzebowanie na tuńczyka utrzymuje się ciągle na wysokim poziomie, co jest powodem jego ciągle niskiej populacji. Szkółki tych drapieżnych ryb zmniejszyły się o dwie trzecie, a szczególnie tuńczyka błękitnopłetwego o 96% od początku XX wieku, kiedy to liczba poławianych tuńczyków osiągała rekordowy poziom.
Hodowla tuńczyków może być odpowiednim rozwiązaniem na ten niedostatek, jednak wiążą się z nią typowe problemy dla hodowli regulowanej, ingerujące w ekosystem, jak zanieczyszczenia, pasożyty i choroby.
Zdaniem jednej z hawajskich spółek, Hawaii Oceanic Technology, istnieje rozsądniejsza metoda hodowli. Firma planuje zbudować ogromne sferyczne konstrukcje o średnicy ponad 50 metrów, które zostałyby umieszczone na głębokości ok. 20 metrów, niedaleko północnego wybrzeża wyspy Kohala. Każda konstrukcja byłaby zdolna pomieścić tysiąc ton tuńczyków.
Firma wydzierżawiła 100 ha oceanu, obszar zdolny pomieścić 12 tak zwanych Oceanosfer, co mogłoby zapewnić 24 tys. ton ryb rocznie. Bill Spencer, dyrektor generalny spółki w oficjalnym oświadczeniu zaznaczył, że ryby byłyby hodowane od ikry, a nie jak w innych szkółkach, tylko od niedojrzałych, dzikich osobników.
Rozwój do dorosłych ryb trwałby około 18 miesięcy, w ciągu których sieć czujników w sferach dostarczałaby informacji o stanie wody, czego wymaga Agencja Ochrony Środowiska. Grupa silników utrzymywałaby sfery nieruchomo. Ryby w środku byłyby karmione automatycznie przez system. Jednak co najmniej 1700 osób podpisało petycję przeciwko powstaniu hodowli.
Zdaniem Diane Kanealii z Kailapa Community Association w Kawaihae, korzyści płynące z takiej hodowli są zbyt małe w stosunku do zagrożeń, niezależnie od rodzaju hodowanych w ten sposób ryb. Mieszkańcy wyspy uważają, że farmy będą zainstalowane w obszarze mającym wspomagać rozwój populacji dzikich ryb, a zanieczyszczenia z hodowli zahamują go.
Jak na razie jednak petycja nie zdołała zahamować projektu. Pierwsza sfera ma być umieszczona w oceanie w 2016 roku na testowy okres 6 miesięcy. Po tym czasie spółka umieści kolejne sfery. Jak twierdzi Bill Spencer, firma planuje rozszerzyć technologię na globalny rynek, by być w stanie zapewnić ilość żywności zaspokajającą jej ogólnoświatowe zapotrzebowanie.
Jego zdaniem, głębia oceanu to jedyne miejsce, gdzie można by wyprodukować wystarczającą ilość ryb morskich do wykarmienia całego świata ekonomicznie i z minimalnym wpływem na środowisko.
źródło: http://www.neomedia.info/podwodne-sfery-posluza-do-hodowli-tunczyka/