Sprowadzony samiec jest kolejnym zwierzęciem odłowionym w ramach metody „wild-to-wild” – dosłownie z natury do natury. Polega ona na przemieszczaniu dziko żyjących osobników. Ryś pochodzi z Estonii, bo estońska populacja tego gatunku żyje w zbliżonych warunkach do tych, które panują w Polsce północno-wschodniej, a jednocześni e należy do tzw. metapopulacji bałtyckiej – zachodni kraniec jej występowania znajduje się właśnie w na obszarze objętym projektem WWF Polska.

Samiec jest w wieku 2-3 lat i waży ponad 17 kilogramów  – wyjaśnia Jakimiuk z WWF Polska. –  Został przez nas wyposażony w specjalną obrożę z nadajnikiem, która pozwoli śledzić jego wędrówki. Monitoring prowadzony w ten sposób pomaga zebrać wiele cennych danych. Dowiedzieliśmy się między innymi, że samica wypuszczona przez nas z obrożą dwa lata temu, kilkakrotnie przepłynęła jezioro.

Estońska populacja rysia liczy od 600 do 900 osobników. Wahania jego liczebności wynikają z dostępności pokarmu. Jeżeli w rezultacie ciężkiej i śnieżnej zimy spada liczba saren, to konsekwencją tego jest zmniejszenie liczebności rysiów. Ostatnie zimy w Estonii były śnieżne i ostre, stąd też mała liczebność sarny i bardzo wyraźny spadek liczebności rysiów, w tym samic prowadzących młode. 

W Polsce mamy ostatnią szansę na ocalenie populacji nizinnej rysia. Według zimowych tropień , przeprowadzonych w ubiegłym roku, liczebność rysiów nizinnych w Polsce szacuje się na około 40 osobników. Ryś z nizin może zatem podzielić los niedźwiedzi brunatnych, które zniknęły z obszarów nizinnych naszego kraju i przetrwały jedynie w polskiej części Karpat. 

źródło: http://www.wwf.pl/?13540/Piaty-rys-z-Estonii-zamieszkal-w-lasach-mazurskich
źródło zdjęcia: 
http://img2.wikia.nocookie.net/__cb20130530090110/zwierzak/pl/images/4/43/Rys.jpg