W Wielkiej Brytanii odbyła się niedawno dyskusja lekarzy weterynarii na spotkaniu BCVA dotycząca wyznaczania nowych wytycznych odnośnie leczenia mastitis u krów.
„Dzisiejsze mastitis nie jest już takie samo, jakie za czasów Twojego dziadka” – takich słów wstępu użyła na swoim przemówieniu profesor Pam Ruegg z Wisconsin podczas prezentacji zatytułowanej „Leczenie klinicznego mastitis u krów w laktacji: nowe błędy, stare leki i odmienne oczekiwania”.
W ciągu ostatnich kilku dekad doszło do zmian w obrębie patogenów powszechnie infekujących gruczoły mlekowe. Oznacza to, że obecnie stosowane antybiotyki dowymieniowe mogą nie do końca odpowiadać rzeczywistym przypadkom w hodowli. Dla przykładu bakterie Staphylococcus agalactiae są, według ostatnich badań, raczej rzadką przyczyną zapalenia wymion.
Trudność terapii polega na tym, że zwykle diagnoza jest oparta na detekcji zapalenia, ale niekoniecznie samej infekcji. Dwadzieścia pięć do czterdziestu procent przypadków w posiewie bakterii daje wynik ujemny, gdyż system odpornościowy zwierzęcia tak naprawdę poradził już sobie sam z patogenem.
Według wykładowczyni, tylko rzadkie przypadki mastitis wymagają zastosowania antybiotykoterapii. W 85% przypadków można poczekać z leczeniem aż do kompletnego zbadania pacjenta, włącznie z posiewem bakteriologicznym. W tym czasie większość łagodnych przypadków poprawia się, co może przynieść korzyści z opóźnionej decyzji odnośnie dowymieniowego wprowadzenia leków.
Na zakończenie swojej prezentacji profesor Pam Ruegg przedstawiła sześć najważniejszych punktów podsumowujących cały wykład:
1. Przed rozpoczęciem leczenia, sprawdź historię medyczną krowy. Czy jest trzeciej laktacji czy późniejszej? Nie ma dowodów, że przewlekłe mastitis odpowiada na terapię kilkoma antybiotykami, a w wielu przypadkach mleko powróci do prawidłowego stanu.
2. Rozszerzona terapia dowymieniowa powinna być stosowana tylko w konkretnych przypadkach – gdy istnieje przekonanie o infekcji głęboko w tkance gruczołu.
3. Nie stosować antybiotyków u krów, które tego nie wymagają.
4. W wielu hodowlach stosowanie antybiotykoterapii w leczeniu łagodnego mastitis wywołanego E.Coli nie jest konieczne.
5. Opracuj protokoły kontroli i monitorowania.
6. Pamiętaj, proste objawy zapalenia nie wskazują jeszcze na konieczność leczenia antybiotykiem. Jesteśmy zawsze o krok do tyłu, gdyż organizm już sam walczy z patogenem, zanim widzimy zmiany w badanym mleku.
źródło: http://mrcvs.co.uk/en/news-story.php?id=12448
„Dzisiejsze mastitis nie jest już takie samo, jakie za czasów Twojego dziadka” – takich słów wstępu użyła na swoim przemówieniu profesor Pam Ruegg z Wisconsin podczas prezentacji zatytułowanej „Leczenie klinicznego mastitis u krów w laktacji: nowe błędy, stare leki i odmienne oczekiwania”.
W ciągu ostatnich kilku dekad doszło do zmian w obrębie patogenów powszechnie infekujących gruczoły mlekowe. Oznacza to, że obecnie stosowane antybiotyki dowymieniowe mogą nie do końca odpowiadać rzeczywistym przypadkom w hodowli. Dla przykładu bakterie Staphylococcus agalactiae są, według ostatnich badań, raczej rzadką przyczyną zapalenia wymion.
Trudność terapii polega na tym, że zwykle diagnoza jest oparta na detekcji zapalenia, ale niekoniecznie samej infekcji. Dwadzieścia pięć do czterdziestu procent przypadków w posiewie bakterii daje wynik ujemny, gdyż system odpornościowy zwierzęcia tak naprawdę poradził już sobie sam z patogenem.
Według wykładowczyni, tylko rzadkie przypadki mastitis wymagają zastosowania antybiotykoterapii. W 85% przypadków można poczekać z leczeniem aż do kompletnego zbadania pacjenta, włącznie z posiewem bakteriologicznym. W tym czasie większość łagodnych przypadków poprawia się, co może przynieść korzyści z opóźnionej decyzji odnośnie dowymieniowego wprowadzenia leków.
Na zakończenie swojej prezentacji profesor Pam Ruegg przedstawiła sześć najważniejszych punktów podsumowujących cały wykład:
1. Przed rozpoczęciem leczenia, sprawdź historię medyczną krowy. Czy jest trzeciej laktacji czy późniejszej? Nie ma dowodów, że przewlekłe mastitis odpowiada na terapię kilkoma antybiotykami, a w wielu przypadkach mleko powróci do prawidłowego stanu.
2. Rozszerzona terapia dowymieniowa powinna być stosowana tylko w konkretnych przypadkach – gdy istnieje przekonanie o infekcji głęboko w tkance gruczołu.
3. Nie stosować antybiotyków u krów, które tego nie wymagają.
4. W wielu hodowlach stosowanie antybiotykoterapii w leczeniu łagodnego mastitis wywołanego E.Coli nie jest konieczne.
5. Opracuj protokoły kontroli i monitorowania.
6. Pamiętaj, proste objawy zapalenia nie wskazują jeszcze na konieczność leczenia antybiotykiem. Jesteśmy zawsze o krok do tyłu, gdyż organizm już sam walczy z patogenem, zanim widzimy zmiany w badanym mleku.
źródło: http://mrcvs.co.uk/en/news-story.php?id=12448